środa, 13 lutego 2019

Nocna postać

    Przyznam, że wczorajsza informacja o tym, że Alex chodzi do psychologa to mnie wczoraj rozwaliła. Później wytłumaczyli mi dlaczego, otóż Aleksander wiedział, że jest gejem ale nie potrafił się z tym pogodzić, przez co zdawał sobie sprawę, że nigdy nie będzie mógł być szczęśliwy. Przez to wszystko, kiedy tak o nim myślałem, zdałem sobie sprawę z tego, że nie czuję już do niego żalu, zrobiło mi się go szkoda.
   Po południu zadzwonił Krzysztof ten człowiek zawsze potrafił poprawić mi humor, kochałem go bardzo jak brata którego nigdy nie miałem. Kiedy usłyszałem wołanie z dworu, zdałem sobie sprawę, że rozmawiał przez telefon już blisko 2 godziny. Z nim zawsze mi się tak rozmawiało .
    - Ja też tęsknię Mordko. Pa- zakończyłem i rozłączyłem się.  W tym samym momencie do pokoju weszła Ela.
    - Jak on ma na imię? - zapytała nagle.
    - Krzysztof - odpowiedziałem ze zdziwieniem.
    - Szybko zapomniałeś o Aleksie, w sumie to dobrze, mój brat złamał ci serce- powiedziała jakby smutna.
    - Ja o nikim nie zapomniałem i nie pocieszyłem się, jeżeli o to ci chodzi. Kris to mój przyjaciel, poznany na studiach. Fakt, że też jest gejem ale kochamy się jak bracia. I co najważniejsze Krzysztof od samego początku, czyli od października kiedy się poznaliśmy wie, że moje serce zapchane jest beznadziejnym uczuciem do twojego brata.
    - Przepraszam Pit, nie chciałam być wścibska. - powiedziała Ela
    - Spoko, przyzwyczaiłem się, że i tak jesteś wścibska. - Przez co ona rzuciłam mi zabójcze spojrzenie
    - Ale tak zupełnie szczerze, to myślisz, że dlaczego jest mi tutaj ciężko z wami tutaj być..  Ja nadal kocham Alexa i wszystko mi się tutaj z nim kojarzy. I z jednej strony, mam nadzieję, że go tutaj nie zobaczę a  z drugiej, chciałbym, żeby nagle się tu pojawił. To trudne, minęło jeszcze za mało czasu.

Pierwsze 3 dni moich ferii na wsi, minęły mi przyjemnie, z dumą mogłem stwierdzić, że opanowałem jazdę konno w stopniu podstawowym a tak mi się to spodobało, że potrafiłem kilka razy dziennie wyprowadzać konia ze stajni.
  Wieczorem, kiedy siedzieliśmy w salonie i popijaliśmy domowej roboty cytrynówkę, doszło do małej sprzeczki między Emilią a Robertem w związku z czym, Emilia złapała mnie i Elę za rękę i kazała nam się ubrać. My nie chcąc teraz z nią dyskutować, posłusznie się ubraliśmy i wyszliśmy wszyscy na schody.  Naglę Emilii wyciągnęła papierosy i wyjęła z paczki 3. Każde z nas dostało po jednym.
    - Mamo ty palisz ? zdziwiła się Ela.
    - Tylko w tedy kiedy twój ojciec mnie wkurwia.
Kiedy odpaliliśmy papierosy, na podjazd wjechał jakiś samochód, było już ciemni więc zobaczyliśmy tylko zapalone światła.  Nagle silnik zgasł i z auta wysiadła dosyć postawna sylwetka. Ja byłem już lekko pijany ale nagi zaczęły mi się uginać  Ela chyba to poczuła bo złapała mnie mocno pod rękę
    - Przepraszam, nie wiedziałam - szepnęła do mnie.- Wówczas już byłem pewien kim jest ta sylwetka, która ruszyła prosto w naszym kierunku.

..... Nagle obok nas na schodach stał już on Alex, miał spuszczoną głowę i minę jak zbity pies. A we mnie wszystko się zagotowało, serce zaczęło mi bić jak szalone i nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić.
    - Mamo ty palisz? - zapytał Alex. A ja zdałem sobie sprawę jak bardzo tęskniłem za tym głosem.
    - Teraz palę- odpowiedziała zadowolona z siebie Emilii. - A ty co tutaj robisz? - dodała?
    - Ja przyjechałem do domu a co nie wolno mi już ? -zapytał Alex.
    - Wolno oczywiście ale no nie spodziewaliśmy się.
    - No widzę własnie- powiedział i przez chwilę zerknął na mnie.
    - I co będziesz tak stał? Nie przywitasz się nawet. - zapytała Emilii, chcąc zapewne sprowokować aby zrobił jakiś krok.
  Alex podszedł do Emili, ucałował ją w policzek a ona go wyściskała, jak to miała w zwyczaju.
    - Cześć siostra - podszedł teraz do Eli i ją też przytulił.
Nagle poczułem się bardzo głupio, bo Aleksander wyprostował się, stanął w miejscu, spojrzał nagle na minie i po chwili
    - Witaj Piotrze- powiedział to w taki sposób, że nie wiedziałem czy jest to głos stęsknionego kochanka czy wściekłego wroga. Alex wyciągnął ku mnie rękę.
    - Przepraszam - powiedziałem nagle, puściłem Elę i wszedłem szybko do domu, kierując się do swojego pokoju. Zamknąłem za sobą drzwi , położyłem się na łóżku i łzy same zaczęły mi lecieć z oczu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz