piątek, 18 stycznia 2019

Rozdział Dodatkowy: Z punktu widzenia Alexa

  Czy oni naprawdę myślą, że muszą to robić tak ostentacyjnie i głośno, żebym słyszał z kim i o czym rozmawiają.  Wiem, że rozmawiają z Piotrem, włączyli nawet głośnomówiący, robią to jak kochająca odzinka. Przez tą całą sytuację z nim Ja stałem się wrogiem we własnym domu. Są święta a oni zamist siedzieć ze mną, rozmawiają z nim przez telefon, kuźwa !

Nie wytrzymałem i tak jak oni rozmawiają przez telefon, ja też tak ostentacyjnie wyszedłem z domu, trzaskając drzwiami. Muszę pomyśleć bo oszaleję, mózg mi się zlasuje. Kim ja jestem?, co robię? i najważniejsze co czuję do Piotra?. Wiem, że cała rodzina domyśla się jaką mam orientację, problem polega na tym, że ja sam tego nie wiem. Albo wiem, wiem tyle, że nie pociągają mnie kobiety, lubię patrzeć na facetów, kręcą mnie faceci. Raz już nawet przecież chyba miałem chłopaka, kochałem go, ale on mnie zostawił.  A Piotr nie jest lepszy, przyjechał, zaczepiał zaczepiał i zyskał moją przyjaźń i co zrobił, uciekł, odjechał. A ja na sam koniec dałem mu w twarz.
    - Kurwa!!!- krzyknąłem - Tęsknię za tobą idioto- dodałem ciszej.

Dopiero kiedy zmarzłem wróciłem do domu, wszyscy siedzieli w salonie i pili sobie świąteczne winko. Chciałem wejśc i czmychnąć do pokoju ale nie udało mi sie.
    - Aleksander - zawołała mama. Ocho taki ton, nie oznacza nic przyjemnego.
    - Tak? - wszedłem do salonu.
    - Chcielibyśmy z tobą posiedzieć, święta są, rodzinne święta. - powiedziałą mama
    - I może to też dobry czas na szczerą rozmowę. - dodał tata.
    - No spoko, o czym chcecie rozmawiać? - usiadłem na skraju łóżka.
    - Alex, nie traktuj nas jak wrogów, jesteśmy rodziną kochamy cię i chcemy zrozumieć- uniosł się mama.
    - Ja Was? To wy mnie traktujecie jak odludka, i jesteście wrogo nastawienie po sytuacji z tym całym Piotrem.
    - Z tym całym Piotrerm? Jak możesz w ten sposób mówić o człowieku, którego kochasz! - Uniosła się Ela i wyszła z pokoju.  Nie chciałem tego komentować, bo wydaje mi się, że ma rację, kocham go.
    - No właśnie synu, to nie jest tak jak myślisz, my cię kochamy, tylko chcemy zrozumieć, chcemy też abyś zawsze był sobą, abyś był szcześliwy. Chciałbym abyś powiedział nam szczerze, dlaczego tak potraktowałeś Piotrka, wiesz że on cię kochał. - zaczął udzielać się ojciec.
    - Kocha? A skąd ty to niby wiesz.
    - Wszyscy wiemy- Ela wróciłą do pokoju. - Wszyscy to widzieliśmy, w jaki sposób walczył o twoje zainteresowanie, jak ratował cię kiedy dostałeś porażenia i jak bał się kiedy leżałeś w szpitalu. Później jaki był szczęśliwy, kiedy się do niego zbliżyłeś i na koniec jak pękło mu serce kiedy dałeś mu w twarz.  Alex my kochamy cię z całego serca ale to Piotrek oddał ci serce.
    - Ela przestań - jęknąłem. - Rozumiem ok? Rozumiem , że zjebałem ale taki jestem już.
    - Jaki jesteś skarbie ? - mama usiadła obok mnie i mnie przytuliła. - Powiedz nam jaki jesteś, kim jesteś. I pamiętaj, że dla nas nie ważne jest czy podobają ci się mężczyźni czy kobiety.
    - Dobrze - powiedziałem. - Podabają mi się faceci, ale chciałbym aby było inaczej, przez to że podabają mi się faceci, czuje się gorszy, próbuję z tym walczyć. I chyba dlatego tak potraktowałem Piotra.
    - Czujesz coś do niego skarbie?
    - Wydaje mi się, że tak.... Nie nie wydaje mi się, na pewno tak.
    - To dlaczego go uderzyłeś, dlaczego go odtrąciłeś i dlaczego o niego nie walczysz ?
    - Bo bałem się, tego, że ktoś się dowie kim jestem, bo mi głupio  i boję się zaangażować bo wtedy sam przed sobą będę musiał się przyznać, że jestem gejem. - puściły mi nerwy, nie mogłem już dłużej. wtuliłem się w mamę i poryczłęm się.
    - Braciszku, nie martw się, lepszy fajny szwagier jak tępa szwagierka - Adi poczochrał mi włosy.
    - Piotrek to byłby fajny zieć. Ale to twój wybór synku- tata usiadł z drugiej stroy i mnie wyściskał.
    - Aluś- my od zawsze wiedzieliśmy, braciszku -powiedziała Ela.
   - Tylko nie Aluś - warknąłem i chyba rozładowałem atmosferę bo wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Chwilę tak siedzieliśmy w ciszy, wszyscy razem. Już od dawna tak razem nie siedzieliśmy i chociaż było mi głupio i czułem się dziwnie, że wszyscy już tak oficjalnie wiedzą, to było mi dobrze. Wiedziałem, że jestem wśród swoich, coś we mnię pękło, jakby wielki kamień spadł mi z serca. I chociaż wiedziałem, że zmarnowałem szansę, może nawet na miłość swojego życia, to zaczął się jakby nowy etap mojego życia. Od teraz, spróbuję żyć tak aby zawsze być sobą.
    - I co zamierzasz ? - zapytała Ela, przerywając ciszę.
    - O co pytasz wścibska siostro ? -zapytałem, choć wiedziałem do czego dąży, znałem ją zbyt dobrze.
    - O Piotra pytam i o całą sytuacje jaka między wami zaszła ?
    - No cóż, jeżeli jeszcze kiedyś będzie mi dane go spotakć, to go przeproszę.
    - I co  i tyle ? To wszystko ? - zaczęła dopytywać.
    - Tak to wszystko - odpowiedziałem spokojnie.
    - Ale dlaczego?, nie masz zamiaru walczyć o niego?
    - Nie mam zamiaru. Wiem, że zmarnowałem swoja szansę i wiem, też, że nie zasługuję nawet na przyjaźń Piotrka. To fantastyczny facet i brakuje mi go ale nie zamierzam znów stawać na jego drodze.
    - Jesteś beznadziejny - powiedziała Ela i skierowała się w stronę wyjścia.
    - Elu - powiedziałem, moja siostra odwróciła się z pytająca miną.
    - Mam prośbę, przeproś ode mnie Piotra, powiedz mu, że się nie mylił, bo ja też coś do niego poczułem, mówię to bo wiem, że masz z nim kontakt. ....


1 komentarz:

  1. Alex ma poplątane w głowie jakoś. Chyba go nie rozumiem ale czy muszę?

    OdpowiedzUsuń