czwartek, 5 września 2019

Już Razem!!!

Dzień zleciał wyjątkowo szybko więc i szybko nastał wieczór.  O 19 mieliśmy już zastawiony stół i przygotowane zaplecze alkoholowe. Wiedziałem już, że Alex z Krisem coś szykowali ale, nie wiedziałem o co chodzi więc ciekawość wierciła mi dziurę w brzuchu. 
O 19.30 do salonu weszła reszta ekipy, czyli Alex, Krzyś i wysoki, dobrze zbudowany blondyn.  Od razu skojarzyłem, że pewnie to jest Marcin. 
- Cześć skarbie- powiedział chłopak i przytulił się do Eli. 
- Marcin, Piotrek, Piotrek , Marcin. - powiedziała Ela pokazując raz na mnie, raz na niego. 
- Cześć, wiele o tobie słyszałem- powiedział Marcin i podał mi rękę. 
- Haha, znając Elę to nie szczędziła ci szczegółów, wiem to bo równie dużo opowiadała o tobie. 
- Ej bez przesady, wcale tak dużo nie opowiadałam. - wtrąciła się Ela. 
- A no tak, zapomniałaś mi tylko powiedzieć ile ma cm- kiedy to powiedziałem wszyscy zaczęli się śmiać. A Ela zrobiła minę jakby miała mnie zabić. 
- Piotruś skarbie , kocham cię ale grabisz sobie - powiedziała Ela i potargała mi włosy. 
- Elu a powiedz mi dlaczego jest 8 miejsc, skoro jest nas tylko 6 osób. - Zapytał Alex.
- Bo rodzice po swojej randce mają wrócić, więc załapią się jeszcze na naszą imprezę. - odpowiedziała Ela. 
- Co ci jest? - zapytałem Alexa, bo podszedłem do niego i złapałem go za rękę. Dziwnie wyglądał, był blady. 
- Nic słońce, wszystko gra. - odpowiedział na odczepne. 
Impreza się rozkręciła, siedzieliśmy, jedliśmy i piliśmy . I za chwilę okazało się, że wybiła 24 i wrócili Emilia i Robert.  Byli oni już delikatnie wcięci było to widać , po śmieszkach i świecących oczach. Zresztą, my wcale nie byliśmy lepsi, no może poza Alexem, który mało pił. 
- O jakie fajne 3 pary nam się utworzyły - powiedziała Emili. 
- Gdzie ty tu mamo widzisz 3 pary ? - zapytała Ela. 
- No ty i Marcin, Piotruś i Alex i Adi i Kris -powiedziała a wszyscy zaczęli się nabijać z Adiego. 
- Z całym szacunkiem, Kris jest zajebiści przystojnym facetem i bardzo go lubię, ale jakoś nie pociąga mnie jego kuśka. Myślę , może dla równowagi, postaram się o synową dla was co ? 
- Synuś, jak wolisz - powiedział Robert.
    Mniej więcej o 1 w nocy Kris razem z Alexem wyszli z pokoju co było dziwne. Ale jeszcze dziwniej zrobiło się kiedy nagle w pokoju zgasło światło. Nagle do pokoju wrócił Krzysztof, który trzymał tacę pełną świecących świeczek zapachowych. Chwilę po nim , w pokoju pojawił się Alex, który niósł ogromnego pluszowego misi z sercem na którym widniał napis: "Kocham Cię Piotruś". 
- O kurde ale jaja. - w tle odezwał się Adi. 
- Ciiichoo- zawarczała Ela.
- Yyyy ten noo - zaczął Alex.- Jest mi trochę trudno, bo myślałem, że jedna rodziców nie będzie ale najwyżej się spalę ze wstydu. 
- Skarbie, jeżeli chcesz to wyjdziemy.- Odezwała Się Emili.
- Nie mamo, zostańcie, myślę, że też powinniście to usłyszeć.  No więc, Piotrze, Piotrku, Piotrusiu. Na początku naszej znajomości, okazałem się Debilem, skończonym idiotą,  mimo tego co czułem pozwoliłem ci odejść. Później chciałem cię odzyskać, ale za każdym razem kiedy widziałem cię pod uczelnią, tchórzyłem. 
- Cooo? Ty byłeś pod moją uczelnią- zapytałem zdziwiony. 
- Tak słońce, byłem i kilka razy widziałem cię pod twoim wydziałem. Ale nie potrafiłem podejść, bałem się siebie samego i tego, że mnie odtrącisz.  Teraz dzięki Eli  udało mi się Ciebie tutaj ściągnąć . I uprzedzając twoje pytania, tak, to wszystko było zaplanowane, jej wizyta u Ciebie w Warszawie i moje skrócone praktyki, których w ogóle nie było. Przepraszam cię za to ale musiałem cię odzyskać. Chcę żebyś wiedział , że pokochałem cię od samego początku, a z każdym dniem kocham cię coraz bardziej.  Od jakiegoś czasu powtarzasz, że nie jesteśmy razem a ja chcę żebyś wiedział, że moja miłość do Ciebie sprawia, że zawsze chcę być z Tobą. Wiedziałem, że nie lubisz kwiatów, dlatego ten miś jest dla Ciebie.  I jeszcze to - Alex wyjął z kieszeni sygnet który jak się okazało idealnie pasował na mój palec. . - I jeszcze tylko formalność, Piotrze, Piotrku , Piotrusiu czy zostaniesz moim partnerem, chłopakiem i mam nadzieję, przyszłym mężem?
     Nagle do moich oczu napłynęły łzy, nie bardzo wiedziałem co mam powiedzieć. Wstałem tylko i mocno jak nigdy dotąd przytuliłem Alexa. 
- Czy to znaczy tak skarbie? - zapytał Alex. 
- Tak - odpowiedziałem i szepnąłem mu do ucha "dziękuję" 
Na moje tak, wszyscy wstali i zaczęli bić brawa. 
- Zdrowie młodej Pary - skomentował Adi i wszyscy się napiliśmy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz